ROZDZIAŁ II



             Rano chłopcy wzięli plecaki z prowiantem przygotowanym wieczorem i wyszli z domu, gdy wszyscy jeszcze spali. Północny skraj wyspy Rottumerplaat znajdował się dość daleko. Ledwo zdążyli przed zachodem słońca. Przez całą podróż Konrad wiedział, że to bez sensu, lecz z drugiej strony był ciekawy, dlaczego ich ojciec popełnił samobójstwo. Zadawał sobie milion pytań na ten temat, lecz nie mógł się na nich za bardzo skupić, ponieważ Dawid z podekscytowania skakał, śpiewał i ciągle coś mówił.
           Zbliżał się zachód słońca, a chłopcy jeszcze nie dotarli.
 - Masz tę książkę przy sobie?- spytał zdenerwowany Konrad. Dawid przytaknął, skinąwszy głową.
- Może jest jakaś droga na skróty? Zachód coraz szybciej się zbliża, a my jesteśmy w połowie drogi - w tym momencie Dawid podał księgę Konradowi. Brat jednak ją upuścił.
- Co robisz?!- krzyknął zdenerwowany chłopak. Obydwaj jednocześnie schylili się, żeby podnieść i zaczęli wyrywać ją sobie nawzajem z rąk. Nagle Konrad zamarł i zdziwiony wyjąkał:
-Czy ty … widzisz to samo … co ja?- chłopcy oniemiali stali, patrząc się w jeden punkt.
-To przecież ta tęcza! - wykrzyknął Dawid, biegnąc w stronę dużej tęczy. Konrad pobiegł za nim, a chwilę później zobaczyli, że są w zupełnie innym miejscu.
- Co się stało?- przeraził się starszy brat. Dawid nic nie mówił. Chodził i nie mógł w to uwierzyć. Po paru minutach zaczęli się cieszyć. Gdy emocje im troszkę opadły, zaczęli się zastanawiać, co dalej.
- Może zapytamy kogoś o drogę?- zaproponował Konrad.
- Dobry pomysł, ale ja tu nikogo nie widzę braciszku…-  przerwał im pewien chłopak bawiący się z psem. Chłopcy ucieszyli się na widok chłopca, podeszli do niego.
- Cześć, jestem Konrad, a to mój młodszy brat Dawid. Mam dość nietypowe pytanie, a mianowicie… Który jest rok i gdzie jesteśmy?- spytał Konrad z nadzieją, że usłyszą, iż szybko dotrą do Hajmdala.
- Witam, ja jestem Piotrek. Jest 06.09.6996r. i jesteście… - rozejrzał się - …w lesie. Uśmiechnął się i spytał, czy w czymś jeszcze może pomóc.
- Wiesz może jak dojdziemy do Hajmdala?
- Niestety, nie wiem o kim mówicie. O co chodzi?- w tym momencie chłopcy wszystko opowiedzieli Piotrkowi.
- Wydaje mi się, że wiem, kto może wam pomóc. Chodźcie za mną.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz