Rano chłopcy wzięli plecaki z
prowiantem przygotowanym wieczorem i wyszli z domu, gdy wszyscy jeszcze spali.
Północny skraj wyspy Rottumerplaat znajdował się dość daleko. Ledwo zdążyli
przed zachodem słońca. Przez całą podróż Konrad wiedział, że to bez sensu, lecz
z drugiej strony był ciekawy, dlaczego ich ojciec popełnił samobójstwo. Zadawał
sobie milion pytań na ten temat, lecz nie mógł się na nich za bardzo skupić,
ponieważ Dawid z podekscytowania skakał, śpiewał i ciągle coś mówił.
Zbliżał się zachód słońca, a chłopcy
jeszcze nie dotarli.
- Masz tę książkę przy sobie?- spytał
zdenerwowany Konrad. Dawid przytaknął, skinąwszy głową.
- Może jest jakaś droga na
skróty? Zachód coraz szybciej się zbliża, a my jesteśmy w połowie drogi - w tym
momencie Dawid podał księgę Konradowi. Brat jednak ją upuścił.
- Co robisz?!- krzyknął
zdenerwowany chłopak. Obydwaj jednocześnie schylili się, żeby podnieść i zaczęli
wyrywać ją sobie nawzajem z rąk. Nagle Konrad zamarł i zdziwiony wyjąkał:
-Czy ty … widzisz to samo … co
ja?- chłopcy oniemiali stali, patrząc się w jeden punkt.
-To przecież ta tęcza! - wykrzyknął
Dawid, biegnąc w stronę dużej tęczy. Konrad pobiegł za nim, a chwilę później
zobaczyli, że są w zupełnie innym miejscu.
- Co się stało?- przeraził się
starszy brat. Dawid nic nie mówił. Chodził i nie mógł w to uwierzyć. Po paru
minutach zaczęli się cieszyć. Gdy emocje im troszkę opadły, zaczęli się
zastanawiać, co dalej.
- Może zapytamy kogoś o
drogę?- zaproponował Konrad.
- Dobry pomysł, ale ja tu
nikogo nie widzę braciszku…- przerwał im
pewien chłopak bawiący się z psem. Chłopcy ucieszyli się na widok chłopca,
podeszli do niego.
- Cześć, jestem Konrad, a to
mój młodszy brat Dawid. Mam dość nietypowe pytanie, a mianowicie… Który jest
rok i gdzie jesteśmy?- spytał Konrad z nadzieją, że usłyszą, iż szybko dotrą do
Hajmdala.
- Witam, ja jestem Piotrek.
Jest 06.09.6996r. i jesteście… - rozejrzał się - …w lesie. Uśmiechnął się i
spytał, czy w czymś jeszcze może pomóc.
- Wiesz może jak dojdziemy do
Hajmdala?
- Niestety, nie wiem o kim
mówicie. O co chodzi?- w tym momencie chłopcy wszystko opowiedzieli Piotrkowi.
- Wydaje mi się, że wiem, kto
może wam pomóc. Chodźcie za mną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz